Izotretinoina cz. 1

Zacznę od tego, że izotretinoina zrewolucjonizowała świat dermatologiczny, a na pewno mój. Kariera tej pochodnej witaminy A rozpoczęła się w 1955 roku, kiedy została odkryta jako kwas 13-cis retinowy, lecz dopiero dwadzieścia lat później (w 1978 roku) publikacja na łamach “New England Journal of Medicine” o skuteczności izotretinoiny w leczeniu ciężkich postaci trądziku przyniosła prawdziwy zmianę. W 1982 roku lek został zatwierdzony przez Amerykański Agencja ds. Żywności i Leków (Food and Drug Administration, FDA) i od tego czasu zagościła na dobre w arsenale dermatologicznym. Z biegiem lat rozszerzyliśmy wskazania do stosowania izotretinoiny, dzięki czemu obecnie jest dostępna nie tylko dla pacjentów z trądzikiem o ciężkim przebiegu. Niemniej, nie każdemu pacjentowi przepisuję izotretinoinę – ale o tym później.

Dlaczego stosujemy izotretinoinę w trądziku?

Izotretinoina jako jedyny (wciąż) lek indukuje długą remisję objawów oraz przeciwdziała tworzeniu blizn (tzw. procesowi bliznowacenia). Dzieje się tak, ponieważ wpływa bezpośrednio albo pośrednio na podstawowe czynniki odpowiedzialne za tworzenie zmian trądzikowych:

  • wydzielanie łoju (działa seboregulująco)
  • tworzenie zaskórników (komedolitycznie)
  • stan zapalny (przeciwzapalnie)
  • kolonizację skóry przez Propionibacterium acnes

Jest to mechanizm naczyń połączonych. Wspomniane czynniki zazębiają się i oddziałują na siebie. By ułatwić zrozumienie patomechanizmów rozkładamy je na czynniki pierwsze, a w rzeczywistości jeden element wpływa na drugi – o przyczynach trądziku napiszę kolejny post.

Redukcja wydzielania łoju jest dostrzegalna już po kilku tygodniach. Szacuje się, że izotretinoina oddziałuje bowiem na komórki gruczołu łojowego (tzw. sebocyty) odpowiedzialne za produkcję łoju. Izotretinoina zmniejsza przede wszystkim produkcję lipidów. Każdy pacjent zauważa tę zmianę. Przyhamowanie wydzielania łoju jest tak znaczne (80-90%), że po około dwóch tygodniach od pierwszej przyjętej kapsułki leku odczuwa się suchość skóry. Nic w tym dziwnego, skoro redukcja jest na wspomnianym poziomie 80-90%.

Gros moich pacjentów jest zadowolonych z tego efektu. Jeśli przez lata uskarżacie się na łojotok, nagły brak łoju pod wpływem leku jest niesamowitą odmianą. Niemniej, łój (inaczej sebum) jest skórze potrzebny. To właśnie łój tworzy ochronny płaszcz lipidowy na powierzchni skóry, dzięki czemu chroni naskórek przed utratą wody i przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych. Brak łoju i idące za tym przesuszenie należy kompensować stosując odpowiednie preparaty pielęgnacyjne.

Zmiany w składzie łoju

Jest jednak druga strona medalu. W ostatnich latach poświęcono więcej uwagi sebocytom. Ustalono, że łój w trądziku ma inny skład niż u osób bez zaburzeń produkcji sebum*. Obfituje przede wszystkim w skwaleny (prekursory cholesterolu), które są odpowiedzialne (jak się przyjmuje) za indukcję mediatorów stanu zapalnego, a co za tym idzie zaangażowane są w wywołanie procesu zapalnego w trądziku. Stan zapalny stymuluje zaś komórki naskórka – keratynocyty – wyściełające ujścia mieszków włosowych do zbytniego namnażania się i przez to blokowania tychże ujść. W wyniku tych interakcji ujścia mieszków (dermatologicznie poprawnie mówimy o jednostce włosowo-łojowej) się czopują, my obserwujemy zaś wpierw zaskórnik , a potem gdy stan zapalny się nasila krostę lub naciek zapalny, którego nie idzie wycisnąć. Nie tylko składowe łoju stymulują proliferację keratynocytów (opisany powyżej mechanizm). Także bakterie P. acnes zaangażowane są w ten proces. Wróćmy jednak do izotretinoiny, a mechanizmy tworzenia trądziku jeszcze omówię.

Izotretinoina działa na wspomniane bakterie w mechanizmie pośrednim. Zmienia ich mikrośrodowisko, a gdy warunki nie są sprzyjające bakterie nie mają jak się namnażać. Takie to proste. Lek działa też przeciwzapalnie. Redukuje aktywność metaloproteinaz macierzy (MMP), które zaangażowane są w rozpad kolagenu – budulca naszej skóry właściwej. Stąd ograniczenie roli metaloproteinaz przekłada się na ograniczenie bliznowacenia! Bowiem blizna to nic innego jak ubytek w skórze właściwej.

Czy izotretinoina jest skuteczna?

Często pytacie mnie, czy izotretinoina jest skuteczna, czy przejście kuracji doustnej, zwłaszcza jeśli jesteście juz po kilku latach nierównej walki, da Wam wyleczenie?

Izotretinoina jest pod tym kątem jak żaden inny lek przeciwtrądzikowy. Daje trwałe remisje (czyli brak nawrotu/wyleczenie) u ponad 60% pacjentów*. Znalazłam swego czasu publikację z danymi sięgającymi ponad 70%. Wydaje się mało? To porównajmy do doustnej antybiotykoterapii, gdzie skuteczność leczenia opiewa na ok. 40%.

Co więcej, nawroty nie mają już takiego nasilenia jak przed rozpoczęciem leczenia. Część pacjentów wymaga jednak ponownej kuracji. Często jestem w stanie Wam już przed rozpoczęciem powiedzieć, kto z Was z największą dozą prawdopodobieństwa będzie w tej grupie. Skąd wiem? Doświadczenie! Jeśli masz liczne zmiany zapalne i guzkowe, zwłaszcza na plecach, jeśli trądzik zaczął Ci się dość wcześniej w wieku nastoletnim, niestety, możesz być wśród 20% pacjentów, którym zaproponuj

  • Sebum analysis of individuals with and without acne. A. Pappas; Dermatoendocryn. 2009
  • Recurrence rates after the first course of isotretinoin. G.M. White; Arch. Dermatol. 1998