Czy wolno golić włosy?

Wokół golenia włosów narosło dużo mitów. Jednym z nich jest wiara w to, że golenie powoduje “wzmocnienie” włosów przez co u kobiet zacznie rosnąć broda albo będą mogły pleść warkocze na nogach lub przedramionach.

Nie będę ukrywać, padłam ofiarą tego mitu! Jestem szatynką. To fakt. Zatem moje owłosienie jest ciemniejsze niż przeciętnej Słowianki. Gdy byłam nastolatką wręcz mnie straszono bym nie zbliżała się do maszynki do golenia, bo będzie gorzej.

Było gorzej, bo alternatywą był wosk, ale o tym innym razem.

Moi drodzy, golenie nie wpływa na grubość włosa. Blondyni mają je cieńsze, bruneci mają grubsze łodygi. Punkt. Golenie też nie przyspieszy wzrostu włosów, tak jak i ich obcinanie.

To co dzieje się podczas golenia włosów na twarzy czy ciele, to ścięcie końcówki włosa, która jest cieńsza w porównaniu do dolnej części łodygi wystającej z powierzchni skóry. Stąd odrastający włos może sprawiać wrażenie grubszego, a de facto obserwujemy wzrost dolnej, tej grubszej, części włosa. Do tego ostro ścięty czubek może przez jakiś czas być szorstki lub kłujący. W tym czasie włos może być bardziej widoczny lub sprawiać wrażenie ciemniejszego lub grubszego – ale zapewniam Was, nie jest.(1)

Oczywiście przeprowadzono odpowiednie badania by sprawdzić, czy faktycznie golenie wpływa na wzrost włosa i już w 1928 roku antropolożka Mildred Trotter pokusiła się o znalezienie dowód naukowych na ten popularne wierzenie. Czterech dzielnych mężczyzn oddało swój zarost w imię nauki. Konsekwentnie golili się tą samą maszynką, stosując to sam kosmetyk do golenia, przez jakiś czas, a naukowcy pozyskali materiał w postaci ich włosów. Jak się okazało, zarost nie zaczął im szybciej odrastać, mimo dziarskiego golenia. 

Uznajmy, że badanie z roku 1928 mogło nie być prowadzone zgodnie z dzisiejszymi standardami badań naukowych, zatem sięgnijmy po ciut świeższe badanie. W latach 70tych XX wieku poproszono uczestników kolejnego zakrojonego na szeroką skalę badania – wzięła w nim udział 5 mężczyzn – by przez kilka miesięcy golili jedną nogę, gdy druga pozostawała nieogolona. Ponownie badanie (opublikowane na łamach renomowanego czasopisma jakim jest Journal of Investigative Dermatology) potwierdziło brak związku golenia z szybkością wzrostu i grubością włosa.  

Grubość włosa i tempo jego wzrostu są określone przez nasze geny. Golenie nie jest w stanie na to wpłynąć. Gdyby tak było, to nasi łysiejący mężczyźni by dawno temu znaleźli remedium na utratę włosów. 

Mit i wrażenie grubszych i ciemniejszych włosów na nogach, twarzy czy pod pachami po goleniu może też wynikać także z tego, że chętnie sięgamy po maszynki do golenia w momencie pokwitania, a więc w chwili, gdy do głosu dochodzą hormony. Jest to właśnie ten moment, gdy pojawia się bujne owłosienie łonowe czy też zarost u dorastających nastolatków.

Nadmienię jeszcze drogim czytelniczkom, że.. jeśli zauważycie nasilone owłosienie w obrębie twarzy, zwłaszcza brody, nad wargą górną, lub na ciele – tu mam na myśli m.in. wokół brodawek sutkowych czy na wzgórku łonowym, warto skonsultować tę kwestię z lekarzem by wyeliminować zaburzenia hormonalne.

A gdybyście odkryli w sobie pasję i chcieli zgłębić dzieje włosów, zachęcam do sięgnięcia po książkę autorstwa Kurta Stenna “Hair: A Human History.”

1. Vreeman RC, Carroll AE. Medical myths. BMJ. 2007;335(7633):1288-1289. doi:10.1136/bmj.39420.420370.25
 https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2151163/?report=readerl